Wojny toczone przez Izrael (najpierw w Gazie, teraz w Libanie) mają bardzo istotny, choć pośredni wpływ na interesy polskie i warto, żebyśmy o tym wiedzieli.
1. Zacznę od tego, że te wojny są – paradoksalnie – dowodem słabości, a nie siły Izraela. Otóż Izraelem rządzą wyjątkowo inteligentni ludzie. Ludzie, którzy znają dobrze historię. Zdają sobie sprawę, że w sensie geograficznym i politycznym Izrael jest klonem państw założonych przez krzyżowców (zwł. Królestwa Jerozolimskiego, 1096-1291). Te państwa także były obcym tworem otoczonym przez wrogi żywioł muzułmański. Także one dysponowały przewagą techniczną (europejskie rycerstwo, potężne zamki) nad tym żywiołem. Także one opierały się na wsparciu zewnętrznym (kolejne krucjaty), tak jak Izrael opiera się na wsparciu USA. I co? Po 295 latach Królestwo Jerozolimskie przestało istnieć, zepchnięte do morza przez stukrotnie liczniejszy żywioł muzułmański. Przewaga techniczna w pewnym momencie przestała działać, a wsparcie zewnętrzne ustało. I pyk.
Ludzie rządzący Izraelem (deep state) wiedzą, że kluczem do przetrwania tego państwa nie jest broń jądrowa (zdobycie jej przez Iran czy inne państwa z regionu jest kwestią dekad) ani poparcie USA (które niedługo zacznie się pomału kończyć, ze względu na zmiany percepcji polityki Izraela w tym kraju), a dogadanie się (wejście w sojusz), z którymś z wielkich graczy na Bliskim Wschodzie. Taki sojusz był już niedawno na horyzoncie, kiedy to Izrael dogadał się z Arabią Saudyjską przeciwko Iranowi. Wtedy izraelski deep state po kilkudziesięciu latach nerwów odetchnął z ulgą – na krótko. Komuś bowiem ten sojusz bardzo się nie spodobał i ten ktoś doprowadził do słynnego ataku z Gazy na Izrael, co zmusiło Izrael do powrotu na tor wojenny i spotęgowało nienawiść do Izraela w świecie muzułmańskim do tego stopnia, że taki sojusz stał się na przyszłość niemożliwy.
Izrael toczy wojny z muzułmanami, imponuje przewagą intelektualną i techniczną nad przeciwnikiem, jednocześnie skazując się – w długim terminie – na anihilację. Nie ma bowiem możliwości, by Izrael mógł zwyciężyć z Arabią Saudyjską, Iranem i Turcją jednocześnie, a taki układ (wymuszony presją oddolną) zapewne kiedyś powstanie (za 20 czy 100 lat – bez znaczenia). Nawet przewaga jądrowa nie zapewni wtedy Izraelowi zwycięstwa.
2. Teraz przejdę do stwierdzenia prostego faktu, że Izrael jest państwem niezwykle wrogim Polsce. Jako jedno z czterech państw (obok Niemiec, Ukrainy i Rosji) postanowił budować swoją politykę historyczną przeciwko Polsce i kosztem Polski. Ale jest to jedyny kraj, w którym wrogość wobec Polski stanowi absolutną oś tożsamościową. Musimy pamiętać, że zmusić dziewiętnastoletniego żołnierza IDF do zabijania, bez mrugnięcia okiem, palestyńskich dzieci strzałem snajperskim nie jest łatwo. Trzeba najpierw temu żołnierzowi kompletnie wyprać mózg. I do tego jest potrzebna Polska. Od przedszkola ten żołnierz uczony jest prostego przekazu: „Zobacz, co Polacy zrobili Żydom: palili nimi w piecach milionami, wydawali ich na rzeź, donosili na nich, mordowali w zaułkach. To się może w każdej chwili powtórzyć. Do dziś wycieczki uczniów z Izraela do Polski muszą być chronione przez ludzi z odbezpieczonymi karabinami maszynowymi w ręku. Tylko w Izraelu jesteśmy bezpieczni, ale żebyśmy byli naprawdę bezpieczni, trzeba usunąć wrogów Izraela”.
Dlaczego padło na Polaków? No cóż, około 50 lat temu Izrael dobił z RFN targu: „Wy nam płacicie wagony pieniędzy, a my przekierowujemy oskarżania o zbrodnie z Niemców na Polaków”. Wtedy nagle zaczęły się pojawiać w dyskursie „polskie obozy”.
3. Izrael jednak nie tylko oddziałuje w ten sposób na swoich własnych obywateli. Ta narracja idzie na cały świat i jest wzmacniana przez Niemcy.
4. I tu dochodzimy do clou: obecne wojny Izraela są przez wielu ludzi na świecie odbieranie z podziwem. Wielu ludzi trzyma stronę Izraela, który w tak niezwykle przemyślny sposób (pagery itd.) niszczy swoich wrogów. Ergo: te wojny wzmacniają w wielu środowiskach na całym świecie (zwłaszcza konserwatywnych) soft power Izraela. A do czego Izrael użyje tej spotęgowanej soft power, kiedy już ucichną strzały? Zgadliście, do kolejnych agresywnych ataków na Polskę, jakich w ciągu ostatniej dekady obserwowaliśmy już kilka.
5. Obserwuję reakcje polskiego tłitera na rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie i jestem autentycznie przerażony. Wiele kont, które obserwuję i cenię, pieje z zachwytu nad skutecznością Izraela, słusznością jego „sprawy” itd. LUDZIE, OPAMIĘTAJCIE SIĘ, DZIAŁACIE PRZECIWKO POLSCE!
Kilka lat temu, na bankiecie w ramach pewnej konferencji międzynarodowej, przysiadła się do mnie izraelska koleżanka po fachu. Kobieta w wieku 30+, bardzo dobrze wykształcona, z sukcesami zawodowymi, zamożna. Wiedziała, że jestem Polakiem, bo nazwisko i flagę miałem na identyfikatorze wpiętym w klapę. Zaczęła uprzejmie, wskazując, że jej rodzina częściowo wywodzi się z Polski. Na tym uprzejmości się skończyły, a zaczął się słowny atak na mnie jako przedstawiciela narodu zbrodniarzy.
Ciśnienie skoczyło mi momentalnie, ale że jestem człowiekiem kulturalnym, próbowałem się z nią jakoś rozmówić, wyjaśnić ewidentnie nieporozumienie.
W toku rozmowy, która z jej strony aż do końca cechowała się agresją, ustaliłem, jakie w istocie jest jej wyobrażenie na temat Polaków. Poniżej je skracam i parafrazuję.
„Tak, wiem, że nie było polskich obozów. Obozy budowali Niemcy, ale specjalnie zrobili to w Polsce, bo tylko tam dało się znaleźć ludzi do obsługi pieców, komór gazowych i całej reszty [Tak! Ona uważa, że załogi obozów składały się z Polaków! Tylko wartownicy byli Niemcami]. Polacy byli w czasie wojny tysiąc razy gorsi od Niemców, bo wszyscy są i zawsze byli antysemitami. W Niemczech antysemityzmu w zasadzie nie było. Tam był tylko jeden antysemita – Hitler. A cała reszta wykonywała tylko rozkazy. Wiadomo, jak to Niemcy: rozkaz to rozkaz. Nie należy ich rozgrzeszać, ale też co ma robić wojsko w czasie wojny? Musi wykonywać rozkazy. Natomiast Polacy mordowali Żydów, donosili na nich itd. bez rozkazu, z najniższych pobudek: czystej nienawiści i chciwości. Co więcej, Niemcy, choć zawinili w tym wszystkim relatywnie najmniej, już dawno przeprosili i zapłacili, a Polacy ciągle wypierają się swoich zbrodni i nie chcą płacić. Ale Izrael to potężne i dobrze zorganizowane państwo, które jest najnowocześniejsze na świecie i się coraz bardziej wzmacnia. Przyjdzie czas, kiedy rzuci Polskę na kolana. W Polsce jest najwięcej incydentów antysemickich na świecie, a wycieczki izraelskich uczniów muszą być chronione przez uzbrojoną straż, inaczej dawno by ich pomordowano”.
Kiedy próbowałem protestować, stwierdziła, że właśnie o tym mówi, że ciągle wypieramy się zbrodni i poszła sobie.
Znajomy hotelarz opowiedział mi kiedyś następującą historię.
Przyjechała do niego wycieczka uczniów izraelskich. Kilka autokarów. Zajęli cały hotel. Rezerwacja była zrobiona z dużym wyprzedzeniem. Ich przewodnikiem był Żyd mówiący dobrze po polsku. Zameldowali się, zainstalowali w pokojach, a po pół godzinie do mojego hotelarza przychodzi ten przewodnik i mówi, że skandal, bo uczniowie chcą się wykąpać, a nie ma ciepłej wody. Znajomy sprawdza kran – rzeczywiście leci tylko letnia. Alarmują konserwatora, lecą do kotłowni, ale nic się nie da zrobić. W ramach przeprosin znajomy oferuje jakiś rabat, a przewodnik na to, że oni nie zapłacą nic. I rzeczywiście: przespali się, zjedli śniadanie i wyjechali bez płacenia.
Znajomy opowiedział to potem kolegom z branży, żeby ich ostrzec. I okazało się, że niektórzy z nich mają analogiczne doświadczenia z tymi wycieczkami z Izraela. A jeden z nich wyjaśnił, o co chodzi. Otóż w ramach zajęć przygotowujących do wyjazdu do Polski, ci uczniowie, oprócz technik przetrwania w kraju, w którym na każdym kroku grozi im antysemicki mord, są też uczeni, żeby w kwadrans po przyjeździe do hotelu odkręcić naraz we wszystkich pokojach wszystkie krany z gorącą wodą. Dzięki temu zrobi się hotelarza w konia, nie będzie trzeba płacić za pobyt i chociaż w ten sposób wywrze się zemstę na Polakach.
autor: Zygfryd Czaban
źródło: https://x.com/CDzwoni/status/1841086269327016192, https://x.com/CDzwoni/status/1841440944400286014