Tłiter, Tik Tok, nawet cholerny LinkedIn, a do tego YT z Kanałem Zero, kanałem Mentzena i TV Republika (najpotężniejszą na YT z mediów tradycyjnych) - te media nadają dziś ton, spychając "mainstream" na margines. TVP, TVN, Onet i GW napieprzają w Nawrockiego jak nigdy w nikogo. I co? I nic.
Ekipa rządząca nie była na to przygotowana. Zresztą ma problemy ze zwykłą oceną rzeczywistości, a co dopiero z przewidywaniem trendów czy nadążaniem za nimi.
Przypominam, że jeszcze 1,5 roku temu ekipa Tuska była święcie przekonana, że "ciemny lud" głosuje na PiS, bo tak mu każe państwowa TV, a ten lud nie może oglądać innej TV, bo "50 km od Warszawy nie dociera sygnał innych stacji"!!! Słyszałem to wiele razy od różnych - poważnych skądinąd - osób w robocie czy w rodzinie.
Tusk i jego ludzie święcie wierzyli w te brednie. Dlatego zaangażowali tak wiele zasobów w nielegalne przejęcie siłą TVP. Byli przekonani, że jeżeli "w okienku" pokaże się Schnepfowa i powie "głosujcie na Platformę", to poparcie PiS spadnie do poziomów jednocyfrowych.
Tak - rządzą nami ludzie tak bardzo oderwani od rzeczywistości.
To co się dzieje obecnie, sprawiło, że ludzie Tuska stali się zupełnie bezradni. Giertych, Brejza i inni, których uważali za demiurgów i "kreatorów internetu" okazali się po prostu tak samo niedostosowanymi partaczami jak cała reszta "uśmiechniętej brygady".
Bowiem sukces w internecie opiera się na masowych, autentycznych emocjach - nagłych, przelewających się jak fala i często opartych na poczuciu humoru, czasem na autentycznym oburzeniu. A oni myśleli, że internet to trolle, powiązane w grupki "na deemkach", na rozkaz dyrygenta pchające idiotyczne hasła i generujące ociekające fałszem, sztuczne emocje.
Ale internet to nie tylko emocje. To także miejsce żerowania profesjonalistów. Takich jak Stanowski. Ten człowiek nie popiera żadnej ze stron, a swe poglądy polityczne zostawia w domu. Dla niego internet to kopalnia pieniędzy, którą trzeba starannie i bardzo ostrożnie zarządzać, żeby się obłowić, ale też żeby strop nie zawalił się człowiekowi na łeb. Stanowski cały czas trzyma ucho przy ziemi. Jeśli powszechne emocje kierują się w stronę Nawrockiego - Stanowski ośmiesza Trzaskowskiego. Jeżeli ludzie obruszają się na Nawrockiego za kawalerkę, Stanowski rusza z szarżą na Nawrockiego. Żadnych sentymentów, żadnego pardonu - po prostu interesy.
Innego rodzaju profesjonalistą jest Sakiewicz - człowiek ideowy, ale przekonany (jak się wydaje słusznie), że zna się na nowoczesnych mediach lepiej niż inni. Sakiewicz generuje olbrzymie emocje - celowo. Dzięki nim zbiera pieniądze na wyposażenie studia, wóz transmisyjny. Tych pieniędzy nie dostanie inaczej, bo "system" odciął go od reklam. Sakiewicz oparł swoje imperium medialne na emocjach i poczuciu tożsamości. Także mojej - ja również płacę na Republikę. I jeszcze jedno: Sakiewicz zna swoją wartość i nikomu nie pozwoli mieszać się w zarządzanie jego telewizją. Kaczyński nie ma tu absolutnie nic do gadania: to nie TVP.
Skądinąd fascynujące, jakim szacunkiem darzą się nawzajem Stanowski i Sakiewicz - dzieli ich wszystko, łączy jedno: profesjonalizm.
Jeszcze inna sprawa to Mentzen. Człowiek, którego też należy uznać za internetowego profesjonalistę - amator nie osiągnąłby takich zasięgów. Używa swoich mediów do realizowania własnych celów politycznych. I jak widać, najwięksi muszą do niego pielgrzymować. Krótkoterminowo największą korzyść z tego odniesie Nawrocki, który mógł kanałem Mentzena dotrzeć do milionów wyborców na prawo od PiS. Długoterminowo: sam Mentzen i jego partia.
Takich profesjonalistów - prawdziwych rekinów - w obozie Tuska nie ma ani śladu. Nic. I dlatego ten obóz stoi bezradnie, widząc nadchodzącą klęskę i nie tylko nie potrafi jej zapobiec, ale nawet nie rozumie, jak do niej mogło dojść.
Ciekawe czasy. Dobre dla dobrych. Złe dla złych.
Ilustracja do moich rozważań:
autor: Zygfryd Czaban
źródło: https://x.com/CDzwoni/status/1925912650191368649