¶ To prawdopodobnie najważniejszy wątek, jaki kiedykolwiek tu napisałem.
¶ We wczorajszej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Premier RP Donald Tusk nie tylko obraził funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, by zaatakować Karola Nawrockiego, ale po prostu bezczelnie skłamał.
Jedziemy:
Najpierw bardzo krótko przypomnijmy fakty:
Karol Nawrocki trzykrotnie ubiegał się o tzw. poświadczenie bezpieczeństwa, czyli dokument, który uprawnia do dostępu do informacji niejawnych (o różnych klauzulach). I za każdym razem je otrzymywał.
W wypadku ubiegania się o dostęp do informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne” (a taki dostęp posiada Karol Nawrocki) wobec osoby sprawdzanej właściwa służba (tutaj – ABW) przeprowadza tzw. poszerzone postępowanie sprawdzające.
I o nim dzisiaj porozmawiamy.
Podczas poszerzonego postępowania sprawdzającego służba sprawdza czy istnieją wątpliwości dotyczące:
uczestnictwa, współpracy lub popierania przez osobę sprawdzaną działalności szpiegowskiej, terrorystycznej, sabotażowej albo innej wymierzonej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej,
zagrożenia osoby sprawdzanej ze strony obcych służb specjalnych w postaci prób werbunku lub nawiązania z nią kontaktu,
przestrzegania porządku konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej, a przede wszystkim, czy osoba sprawdzana uczestniczyła lub uczestniczy w działalności partii politycznych lub innych organizacji, o których mowa w art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, albo współpracowała lub współpracuje z takimi partiami lub organizacjami,
ukrywania lub świadomego niezgodnego z prawdą podawania w postępowaniu sprawdzającym przez osobę sprawdzaną informacji mających znaczenie dla ochrony informacji niejawnych,
występowania związanych z osobą sprawdzaną okoliczności powodujących ryzyko jej podatności na szantaż lub wywieranie presji,
niewłaściwego postępowania z informacjami niejawnymi
poziomu życia osoby sprawdzanej wyraźnie przewyższającego uzyskiwane przez nią dochody,
informacji o chorobie psychicznej lub innych zakłóceniach czynności psychicznych ograniczających sprawność umysłową i mogących negatywnie wpłynąć na zdolność osoby sprawdzanej do wykonywania prac związanych z dostępem do informacji niejawnych,
uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych.
I teraz przejdźmy do meritum.
Takie postępowanie sprawdzające zaczyna się od „wrzucenia” kandydata do różnych baz danych.
Najważniejsze to Centralna Ewidencja Zainteresowań Operacyjnych służb specjalnych oraz Krajowy System Informacji Policji.
Ale to nie wszystko. Każda służba specjalna i policja mają swoją wewnętrzną ewidencję operacyjną. W przypadku policji jest to obecnie System Informacji Operacyjnych. W nim gromadzone są informacje nie tylko o przestępcach, ale również o ich kontaktach, rodzinie, powiązaniach...
A przede wszystkim – w SIO policja gromadzi WSZELKIE informacje o osobach, które POTENCJALNIE mogą być przestępcami. Rozumiecie już do czego dążę?
Czy „sutener z Hotelu Grand” znalazłby się w systemie? Oczywiście!
Czy policja rozpracowywała środowisko pomorskich gangsterów?
Tak.
Czy umieszczała informacje o ich kontaktach w systemie?
Tak.
Czy znalazł się tam Karol Nawrocki jako ich "kolega"?
NIE.
Bo gdyby się znalazł, to nigdy nie dostałby poświadczenia bezpieczeństwa.
Uprzedzając wątpliwości: nie ma możliwości, żeby podczas procedury sprawdzenia Nawrockiego przez ABW pominięto sprawdzenie go w policyjnych bazach danych. Bez tego nie byłoby żadnego postępowania.
w imię brutalnej walki politycznej Premier RP skłamał, zarzucając funkcjonariuszom ABW, że trzykrotnie złamali prawo nierzetelnie prowadząc postępowanie sprawdzające Karola Nawrockiego. Przyjdzie czas właściwej oceny prawnokarnej wydarzeń tej brudnej kampanii.